WYCIECZKA DO KOŁOBRZEGU
i PARKU ROZRYWKI w ZIELENIEWIE
Każdego roku w czerwcu uczniowie z klas 0-III
wyruszają na wycieczkę krajoznawczą, by odkrywać uroki naszego kraju.
Tym razem, 15 czerwca 2016 r., zaplanowaliśmy dla najmłodszych podróż do
Kołobrzegu i Parku Rozrywki w Zieleniewie.
Dzieci rozpoczęły ten dzień bardzo wcześnie, bo
zbiórka pod szkołą była już o godz. 6.15 Wczesna pora nikogo jednak nie
zraziła i wszyscy łowcy przygód stawili się punktualnie. Dzień
zapowiadał się pogodnie, więc podróżnicy i ich opiekunowie byli w
doskonałych nastrojach. Podróż przebiegała bez żadnych zakłóceń.
Najpierw odwiedziliśmy Kołobrzeg. Pierwszym
punktem na liście zwiedzania była latarnia morska. Wprawdzie nie należy
ona do najwyższych, ale roztaczająca się z niej panorama na morze i
Kołobrzeg była zachwycająca. Z latarni ruszyliśmy piękną promenadą na
molo. Po drodze zobaczyliśmy Pomnik Zaślubin Polski z Morzem. Molo
również się bardzo podobało, bo mogliśmy sobie z niego obejrzeć wybrzeże
i piękną, szeroką kołobrzeską plażę.
Następnym punktem programu było oceanarium. Tutaj
zobaczyliśmy różne egzotyczne ryby, kraby, węże, a nawet legwana. Wielką
atrakcją był pokaz karmienia piranii, prysznic legwana oraz pieszczoty
węża boa, które zaprezentował nam właściciel oceanarium.
Prosto ze świata egzotycznych zwierząt wyruszyliśmy na
podbój świata militariów w Muzeum Oręża Polskiego. Oglądaliśmy eksponaty
broni od najstarszych, po te całkiem współczesne. Miecze, karabiny,
pistolety, pociski, śmigłowce, różne pojazdy wojskowe, mundury i inne
eksponaty robiły na nas wielkie wrażenie. Dużym przeżyciem dla nas
było wejście do samobieżnego wozu pancernego i samolotu Iskra. Niektórzy
wyrobili sobie nawet książeczki wojskowe. Oczywiście najbardziej
zafascynowani wyszli z muzeum chłopcy.
Po takich przeżyciach wszyscy byli bardzo głodni,
dlatego zaraz po przyjeździe do Parku Rozrywki w Zieleniewie zjedliśmy
smakowity obiad, podczas którego uczniowie mogli w praktyce zastosować
zasady zachowania się przy stole.
Nowa porcja energii okazała się bardzo potrzebna, bo w
parku czekało na nas mnóstwo atrakcji: przejażdżka crazy cartem,
najprawdziwszym koniem, beczkowagonikami, konnym wozem oraz
samochodzikami, strzelanie z łuku, wizyta w labiryncie, beczka śmiechu,
sprawdzian zręczności na byku rodeo, a także poszukiwanie złota. Doznań
było tyle, że nie było ani chwili na nudę. O dziwo nikt, nawet
najmłodsi, nie skarżył się na zmęczenie W międzyczasie zjedliśmy lody, a
na końcu zrobiliśmy pamiątkowe zakupy.
Można powiedzieć, że tego dnia niebo było dla nas
szczególnie łaskawe, bo po kilkudniowych ulewach przez prawie całą
wycieczkę świeciło dla nas słońce. Padać zaczęło, gdy bezpieczni,
zmęczeni, ale bardzo zadowoleni, siedzieliśmy wygodnie w autobusie,
którym mknęliśmy do domów.
To był wyjątkowo udany dzień, do którego
pewnością często będziemy wracać wspomnieniami.
Elżbieta Andruszewska
|